Dietetyczka, która nigdy nie była na diecie? Co ona może wiedzieć, czyli czy najlepiej uczymy się poprzez doświadczenia?

Jako dietetyk pisze diety, rozpisuje plany żywieniowe, to część mojej pracy. nie jestem wielka fanka jadłospisów, ale już się nauczyłam, że w wielu przypadkach to bardzo ułatwia życie – dlaczego jako dietetyk nigdy nie trzymałam się diety i nigdy nie udało mi się przeżyć tygodnia na rozpisce?

Czy to znaczy ze nigdy nie miałam problemów zdrowotnych, które wymagałyby ode mnie zmian w moim odżywianiu? Czy to oznacza ze moja dieta jest idealna i porostu nie potrzebuje kartki?

Jako „posiadaczka” zespołu policystycznych jajników wyhodowałam sobie IBS (zespół jelita drażliwego) i SIBO (przerost bakteryjny jelita cienkiego) wiec interwencji dietetycznych z powodu tych dolegliwości, czyli SIBO, IBS i PCOS było kilka – co zabawne SIBO IBS i PCOS razem maja rożne zalecenia tzn., że ułożenie takiej diety bywa niemożliwe tak by spełnić wszystkie zalecenia i nie zwariować

Z tego artykuły dowiesz się:

  1. Dlaczego nie wytrzymałam na diecie
  2. Czy mimo tego udało mi się osiągnąć cel?
  3. Dlaczego uważam ze przestrzeganie diety jest ważne, ale czasami ważniejsze jest jej nieprzestrzeganie, a inspirowanie się nią?

Gdy zaczynałam prace nad sobą cel był jeden przestać mieć biegunki. Biegunki miałam od zawsze to była część mnie. Przed wejściówka na studiach, przed prezentacja, która miałam wygłosić czy w trakcie dużej ilości intensywnych zajęć – często po 3 dniach od rana do wieczora na uczelni byłam tak wykończona ze 4 dzień byłam w stanie tylko spać. Gdy zaczęłam prace i studiowałam jednocześnie na 4 roku zaczęło się robić pod górkę czasu mniej wyzwań więcej energii brakowało, bo wszystko co zjadłam przeze mnie przelatywało, byłam na diecie ograniczającej złożone węglowodany, ale to nie rozwiązywało mojego problemu – szczerze prawdziwe rozwiązanie przyszło, gdy miałam nagrać filmik na Instagrama o badaniu SIBO – które sobie zrobiłam. Do badania na SIBO trzeba się bardzo dobrze przygotować kilka dni przed rezygnuje się z danej grupy produktów a nawet w dniu badania nie można umyć zębów – niestety badania przez pół dnia nie można było przeprowadzić.

Dlaczego?

Bo właściwie wynik od razu wskazywał SIBO, pierwszy wydmuch był tak wysoki. Po kilku godzinach (pewnie już to było moja 16 godzina głodówki) okazał się ze SIBO w pełni.

Dostałam antybiotyk rozpisałam sobie dietę lowFODMAP, która miałam zacząć po zakończeniu kuracji antybiotykiem. Dlaczego tak się nie stało?

Otóż jestem Zosia Samosia i dokładnie wiem co mam jeść na diecie lowFODMAP mam wiedzę co powinnam jeść, wiem, że nie da się być 100% na diecie. A zamiast do 2 w nocy piec chleb kasztanowy wybieram sen – tego moje jelita też potrzebowały.

Jadłospis był dla mnie świetna inspiracją wiedziałam tez jakie posiłki z czym można łączyć i jakie ilości poszczególnych warzyw mogę włożyć do diety by nie przekroczyć danych ilości FODMAPÓW.

Moja dieta lowFODMAP trwałą tez króciej niż planowałam i szczerze mówiąc bardzo długo byłam w stanie remisji i zupełnego braku objawów ze strony przewodu pokarmowego. przez ostatnie 3 lata IBS wrócił do mnie tylko 4 krotnie i za każdym razem wiedziałam jaki czynnik stresowy go wywołał – 3 krotnie nie udało mis się go wyeliminować było to niemożliwe, ale wiedziałam, że tak mam i że to minie. Wiedziałam też, jak w stanach ostrych (czyli w ataku biegunki) mam zareagować, jakie leki, suplementy i dietę w tym czasie stosować by załagodzić objawy. U mnie wyśmienitym posiłkiem są wafle ryżowe z masłem orzechowym i bananem. Nie ma drugiego takiego posiłku, który jestem w tym czasie zjeść i wiem, że mi nie zaszkodzi.

Teraz już wiem w jakich sytuacjach IBS mnie może spotkać i akceptuje to – moje ciało wtedy mówi kobieto przesadziłaś, stara to nie tak powinno wyglądać, zwolnij, wyrzuć emocje, bo one Cię i tak dogonią nie ważne jak szybko pobiegniesz dopadną Cię a ty spędzisz 3 dni w bólem brzucha zamknięta w łazience.

Czy sama terapia pomogłaby mi zwalczyć SIBO i IBS? NIE.

To jest realny problem, musimy go wyeliminować za pomocą leków (tutaj niezbędny jest lekarz), następnie za pomocą diety. Odciążamy nasz układ pokarmowy, uczymy się co i kiedy jeść, jak postępować z naszym talerzem w danych sytuacjach, a później warto się nauczyć jak radzić sobie z emocjami, które nam towarzyszą i często potęgują zachowanie naszego przewodu pokarmowego. W końcu jelita to nasz drugi mózg…

Jeśli potrzebujesz pomocy dietetyka, umów się na konsultacje lub napisz do mnie.